Konsumentom zaleca się przygotowanie na kolejne podwyżki cen, mimo spowolnienia tempa inflacji. Wśród towarów i usług, które mają podrożeć, znajdują się paliwa, alkohol, usługi streamingowe i transportowe.
Ceny gazu i energii elektrycznej utrzymują się na rekordowo wysokim poziomie, a spodziewane są jedynie niewielkie obniżki w najbliższych miesiącach. Pomimo najnowszych danych inflacyjnych, które pokazują, że ceny konsumpcyjne wzrosły o 6,1% w czerwcu, w porównaniu do 9,2% w październiku, eksperci twierdzą, że tempo wzrostu cen spowolniło, ale nadal rosną.
Przewodniczący Stowarzyszenia Konsumentów, Michael Kilcoyne, stwierdził, że ciągłe naciski na dochód rozporządzalny oznaczają, że rząd będzie musiał ogłosić duży program pomocy finansowej dla konsumentów.
Spotify ogłosił podwyżkę kosztów swoich planów indywidualnych i duo o 1 euro miesięcznie, a Netflix zaostrza politykę dzielenia się hasłami, co oznacza, że wielu będzie musiało zapłacić za własną subskrypcję od 8,99 euro miesięcznie.
Ceny paliw pozostają stabilne, ale kierowcy zostali ostrzeżeni, że przywrócenie pełnej stawki akcyzy na benzynę i olej napędowy we wrześniu i październiku doda 15 centów do litra benzyny i 11 centów do oleju napędowego.
Diageo, gigant branży napojów, podniesie cenę Guinnessa i innych swoich marek o 4 centy od 14 sierpnia.
Daragh Cassidy z Bonkers.ie powiedział, że podwyżka podatku węglowego spowoduje również wzrost średniego rocznego rachunku za gaz o około 17 euro i o około 19 euro za napełnienie 900-litrowego zbiornika olejem.
Ceny żywności wzrosły o prawie 15% w ciągu 12 tygodni do 9 lipca, co jest ponad dwukrotnie wyższe od ogólnej stopy inflacji.
Rosja niedawno zdecydowała się nie przedłużać umowy o zbożach z Ukrainą, co zwiększa obawy o globalne łańcuchy dostaw żywności i ceny.
Cassidy powiedział: „Prawdopodobnie doprowadzi to do wyższych cen podstawowych produktów, takich jak chleb, płatki śniadaniowe i makaron w najbliższych miesiącach.”
Ceny biletów lotniczych wzrosły o ponad 34% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Cassidy stwierdził, że wygląda na to, że era ultra-tanich podróży dobiegła końca – być może na dobre.
Ekonomista Austin Hughes powiedział, że to, co miało być tymczasowym szokiem, zamienia się w stałe podwyżki cen, co popycha wielu ludzi na finansowy skraj.