W trakcie kampanii wyborczej w Dublinie doszło do nieprzyjemnego zdarzenia, podczas którego lider Partii Zielonych, Roderic O’Gorman, został zaatakowany przez mężczyznę. Sprawca złapał polityka za ramiona i obraził go, używając homofobicznych określeń. Pomimo powagi sytuacji, mężczyzna uniknął kary pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce 2 listopada ubiegłego roku, gdy Roderic O’Gorman, pełniący wówczas funkcję Ministra ds. Dzieci, Równości, Niepełnosprawności, Integracji i Młodzieży, odwiedzał mieszkańców w rejonie Erris Square i Waterville w Blanchardstown, promując swoją kampanię. Jego celem było dotarcie do wyborców, by osobiście przedstawić im swoje programy i propozycje polityczne.
Podczas jednego z takich spotkań doszło do konfrontacji, która mogła wpłynąć na przebieg kampanii. Pomimo nieodpowiedniego zachowania napastnika, który publicznie upokorzył ministra, wymiar sprawiedliwości postanowił nie zastosować wobec niego kary więzienia. Decyzja ta wzbudziła różne reakcje w społeczeństwie oraz wśród zwolenników O’Gormana.
Incydent zwrócił uwagę na problem homofobii oraz znaczenie zapewnienia bezpieczeństwa osobom publicznym podczas kampanii wyborczych. Wydarzenie to przypomniało również o wyzwaniach, z jakimi mierzą się politycy, starając się prowadzić dialog z obywatelami w otwarty i bezpośredni sposób, często narażając się na nieprzewidziane sytuacje.
Roderic O’Gorman, mimo doznanego ataku, kontynuował swoją działalność polityczną, podkreślając wagę otwartego dialogu i współpracy społecznej. Jego postawa po incydencie świadczy o determinacji i oddaniu dla spraw, które reprezentuje. Polityk zyskał szacunek wielu osób za to, jak poradził sobie z trudną sytuacją, nie pozwalając, by negatywne doświadczenie wpłynęło na jego zaangażowanie i misję.