Pracownik edukacyjny z zaburzeniem hormonalnym, który twierdził, że planowana przeprowadzka biura oddaliłaby go zbyt daleko od szpitala na wypadek potencjalnie śmiertelnego ataku choroby, wygrał 33 500 euro za dyskryminację.
Decyzję podjęła Komisja ds. Stosunków Pracy na podstawie Ustawy o Równości zatrudnienia z 1998 roku. Stwierdziła, że pracodawca wiedział o niepełnosprawności pracownika, ale nie przeprowadził oceny możliwości dostosowania dla niej warunków pracy.
Pracownik cierpi na chorobę Addisona, rzadkie przewlekłe zaburzenie nadnerczy powodujące zmęczenie, letarg i osłabienie mięśni. Ale niesie również „ryzyko zagrażające życiu”, jeśli doszłoby do ataku, powiedział adwokat Barry Crushell.
Pracownik dowiedział się wiosną 2020 roku, że biuro jej pracodawcy w Blessington, Co Wicklow, zostanie zamknięte w ramach reorganizacji. Powiedziano jej, że może przenieść się do Carlow, Naas, Co Kildare, lub Tallaght na zachodzie Dublina. Wiedziała „natychmiast”, że Carlow jest niewłaściwe, ponieważ nie ma tam szpitala i poprosiła o zapewnienie, że będzie mogła pracować zdalnie z Naas, Co Kildare, jeśli zostanie przeniesiona do Carlow.
W październiku 2020 roku oficer HR powiedział skarżącej, że zostanie „przydzielona do Carlow”, ponieważ nie wyraziła swojego „preferencji”. Pracownik zapytał o decyzję w e-mailu z lutego 2021 roku, pisząc, że „nie pasuje do mojej osobistej ani zawodowej sytuacji”.
Ostatecznie zrezygnowała z pracy i przeszła na wcześniejszą emeryturę, powiedziano trybunałowi.
Odmawiając dyskryminacji, adwokat pracodawcy, Catherine McVeigh BL, twierdziła, że podjęto wszystkie rozsądne kroki, aby dostosować warunki pracy dla pracownika.
W swojej decyzji, pan Dalton napisał, że choć w korespondencji z HR na temat miejsca pracy nie było konkretnego odniesienia do potrzeby skarżącej bycia blisko szpitala, było „długie wymiany e-maili” na temat ubezpieczenia na wypadek poważnej choroby.
Znalazł na podstawie prawdopodobieństwa, że odniesienie pracownika do „okoliczności osobistych” w jej e-mailu z maja 2020 roku było odniesieniem do jej choroby.
„Pracodawca wiedział, że ma kilka poważnych schorzeń, które na długie okresy czasu ją unieruchomiły. Nie można wiarygodnie argumentować, że jej osobiste okoliczności nie były znane jej pracodawcy”, napisał.
Biuro w Carlow mogło być odpowiednie, ale pracodawca był zobowiązany do przeprowadzenia oceny, gdzie pracownik mógł być rozsądnie zakwaterowany, aby mógł nadal uczestniczyć i rozwijać się w pracy.
„Mieli obowiązek przeprowadzić taką ocenę i tego nie zrobili”, napisał pan Dalton, orzekając, że pracownik został dyskryminowany ze względu na niepełnosprawność.
Przyznał 33 500 euro odszkodowania za skutki dyskryminacji, sumę równą sześciomiesięcznej pensji pracownika.