Podjęłaś (eś) decyzję o kupnie zwierzątka? Postawiłaś na psa i wybrałaś już nawet rasę? A może zdecydowałaś się na adopcję malucha? To w zasadzie bez znaczenia skąd pochodzi jego szczenię, bo dla każdego pieska musisz kupić bardzo podobną wyprawkę. Jak powinna wyglądać wyprawka dla szczeniaka i czego na pewno nie może w niej zabraknąć?
Wyprawka dla szczeniaka – co kupić?
Szczenię na pewno musi mieć dwie miski. Jedna z nich do wody, druga do karmy dla psów. Możesz kupić każdą oddzielnie, lub dwie razem na specjalnej podstawce. Masz wtedy pewność, że malec nie przewróci miski i na przykład nie wyleje z niej wody.
Szczenię musi mieć też swoje własne legowisko. Jeśli zdecydujesz, że maluch od początku ma zakaz wstępu na twoje łóżko, to tym bardziej będzie to obowiązkowy punkt na liście zakupów. Obecnie można przebierać w tego typu rzeczach ale na początek warto wziąć coś tańszego, gdyż maluch chętnie będzie szarpał się ze swoim „łóżkiem”.
Smycz i obroża to podstawa. Szczenię musi przecież wychodzić na spacery, choć są różne szkoły jeśli chodzi o tę kwestię. Jedni mówią, że zanim maluch nie będzie miał szczepień nie wolno go wyprowadzać, inni twierdzą, że chodzi tutaj tylko o brak kontaktu z innymi psami.
W domu na pewno przydadzą się specjalne masy, które uczą treningu czystości. Można je zastąpić podkładami dla dorosłych, czasem wychodzi taniej.
Na dworze za to trzeba po takim maluchu sprzątać, to też trzeba zaopatrzyć się również w woreczki na kupki. Do woreczków, już tak w ramach ciekawego gadżetu, można dokupić sobie specjalny woreczek, który zawiesza się na rękę i można go też przypiąć do smyczy, wtedy na pewno się o nim nie zapomni.
Oczywiście potrzebna będzie też karma. I tutaj już lepiej zapytać o nią albo weterynarza, albo sprzedawcę w sklepie zoologicznym. Na karmie nie warto oszczędzać zwłaszcza, że to taki przypadek, gdzie jakość jest lepsza w przypadku wyższej ceny.
Na początek to tak naprawdę wystarczająca wyprawka. Noo.. może jeszcze warto dorzucić kilka zabawek – sznur do ciągnięcia, piłkę na sznurku i jakieś gryzaki. Dobrze sprawdzą się też maskotki i wszelkie piszczące zabawki. Ale piesek będzie bawił się chętnie też na przykład plastikową butelką wypełnioną jakąś kaszą czy suchym makaronem. Nie polecamy za to kupować takiemu maluszkowi przekąsek, tak sprytnie wciskanych klientom w sklepach zoologicznych. Maluch ma czas na takie atrakcje, a dopóki ma dopiero kilka tygodni, takie smakołyki mogą przyprawić go tylko o ból brzuszka niestrawność.